środa, 22 sierpnia 2012

Imagin z Zayn'em Dla Tej Pani: @VasHappeninKate

            Od jakiegoś czasu zamieszkałaś w Londynie, który od bardzo dawna fascynował twoją duszę i obdarzał ją inspiracją własnego piękna.

Pewnego dnia, gdzie słońce biło się z chmurami a pomimo tego atmosfera była dość gorąca, wybrałaś się na spacer. Przechodząc ulicą dostrzegłaś mały sklepik z zimnymi napojami, korzystając z okazji, że w pobliżu nie ma wielu ludzi, którzy domagali by się trunku, podeszłaś by zamówić jeden z proponowanych koktajli. Gdy został Ci podany, zapłaciłaś i w tym samym czasie do twoich tęczówek dotarł widok obracającego się młynu. Pożegnałaś się z mężczyzną upijając kilka łyków i pokierowałaś się w stronę upragnionego miejsca. Lekki powiew wiatru rozwiewał twoje kosmyki do tyłu a drobinki zapachu dobiegającego z pobliskich kwiaciarni łagodziły smukłą twarz. Będąc prawie na miejscu przystałaś na moment, by obejrzeć koło w całej okazałości. Jego ruch wydawał się być flegmatyczny, co nadawało mu jeszcze większego piękna. Nabrałaś głębokiego oddechu i ruszyłaś w jego kierunku. Wtedy właśnie uniemożliwił Ci drogę przystojny, ciemny brunet z kilkoma jasnymi pasemkami na włosach o cynamonowych oczach, które mieniły się w blasku twojego naszyjnika, w którym odbijały się delikatne promienie słońca. Oczarowana jego urodą i zabójczym spojrzeniem, czułaś tylko jak dotyka twoje dłonie wręczając Ci dorodną różę. Posłał Ci nieznaczny uśmiech i zniknął gdzieś w tłumie. Zszokowana sytuacją poczęłaś szukać wzrokiem chłopaka, lecz bez owocnie. Poddałaś się.

            On był taki piękny, subtelny– perfekcyjny. Jego tęczówki zlewały się z niewielką studnią koniaku, która była czymś wyjątkowym. Słodkie usta, kryjące za sobą wspaniały uśmiech. Długie rzęsy, idealnie podkreśliły kontury oczu, a postura, uwydatniająca jego męskość.

Ulokowawszy się w jeden z pustych kapsuł wzrok wplotłaś w kwiat, przy którym wisiała nie duża karteczka.

             Obserwowałem Cię od samego początku, kiedy weszłaś w to miejsce. Miałem nadzieje, że w tym tłumie dostrzeżesz moją postać – myliłem się. Dlatego kupiłem różę dołączając do niej tą karteczkę. Wiem, że mnie nie znasz, ale proszę przyjdź tutaj jutro o 21:00, będę czekał z kolejną różą – liczę, że znów Cię ujrzę.

Schowałaś papier do jednej z kieszeni i oddałaś się całkowicie widokom, którym towarzyszyły kontemplacje na temat chłopaka.
Kiedy koło zrobiło pełny obrót, mogłaś spokojnie wysiąść z miejsca, rozejrzałaś się raz jeszcze za szatynem i obdarzona kilkoma kroplami deszczu wróciłaś do domu.
Nazajutrz pogoda w Londynie była nieco mniej sympatyczna niż wczoraj, na niebie lustrowały się niewielkie chmury, a w powietrzu można było poczuć zapach porannej ulewy. Dobiegała godzina 20:30. Ubrałaś na siebie ciepły brzoskwiniowy sweter i wyszłaś z mieszkania. Przechadzając się ulicami wciąż w twojej głowie był On. Byłaś zadowolona że ktoś pragnie się z Tobą spotkać, i za razem wnętrze wypełniał niepokojący lęk, który rozrastał się w każdej cząsteczce ciała.
Skręciłaś w stronę młynu i ruszyłaś w wyznaczone miejsce. Twoje serce szybciej zabiło, gdy ujrzałaś chłopaka stojącego tuż przy wejściu. Szybko Cię wypatrzył i zadarł prawy kącik ust. Doszłaś do niego i od razu wyciągnął ku Tobie ciepłą dłoń, odwzajemniłaś gest i pozwoliłaś mu zaprowadzić się do kapsuły. Usiadł naprzeciw Ciebie po czym podał czerwony kwiat.
-Dziękuję. -powiedziałaś zaciągając się delikatnie zapachem rośliny.
-Nie ma za co. Jestem Zayn. -przedstawił się ponownie wyciągając ku Tobie rękę.
-Miło mi, a ja .. -nie dokończyłaś, gdy chłopak pociągnął Cię do siebie i wpił swoje wargi w twoje usta. Byłaś tak zauroczona jego miękkimi ustami i tym w jaki sposób wasze języki idealnie do siebie pasują, że oddałaś się w milczeniu. Usadził Cię na swoich kolanach i ściągnął sweter po czym wsunął dłonie pod bluzkę zatapiając oddech na łabędziej szyi. Powodował tym dreszcze, które z każdym pocałunkiem nasilały się coraz bardziej. Błądził po aksamitnych plecach jakby malował pejzaże wplatając dłonie w jedwabną pajęczynę twoich włosów. Zaś Ty, pozbawiałaś go połowy ubrań, które potem bezwładnie opadły na podłogę. Dogłębnie sprawdziłaś jego klatkę piersiową ozdobioną kilkoma tatuażami. Złapałaś za dłonie bruneta podsuwając je pod własne pośladki. Zatoczył na nich subtelne koło i przyciągnął Cię do siebie jeszcze bardziej. Całowałaś jego każdy odsłonięty kawałek unosząc się w górę i w dół. Postanowiłaś zejść z niego. Stanęłaś naprzeciw i zdjęłaś szybkim ruchem satynowy stanik wyrzucając go przez okno. Oczy Zayn'a powędrowały zaraz za nim
-Mocne posunięcie. -rzekł, po czym wstał i zbliżył się do Ciebie. Był znacznie wyższy, więc by dostrzec jego oczy musiałaś podnieść głowę, by poczuć jego wargi stanąć na palcach. Owinęłaś nogę wokół jego pasa i z wolna, dalej obdarzana namiętnym pocałunkiem, rozpinałaś jego spodnie. Miałaś z tym małe problemy, więc zasięgnęłaś po pomoc własnych zębów. Gdy już Ci się udało, ściągnęłaś bokserki. Wtedy podniecenie wybrzmiało w twoim niższym wnętrzu. Chłopak wyraźnie grzeszył dolną partią.
-Nieźle. -wyszeptałaś pchając bruneta na siedzenie. Złapał za twoje uda sunąc przez pośladki aż do bioder. Wasze tęczówki się spotkały i zawisły w sekundzie. Puls przyspieszył a cicha euforia stukała do drzwi małych serc. Stało się. Stworzyliście jedność. Na twojej twarzy zobrazowało się jeszcze większe szczęście, nasilając się z każdym wejściem. Zaciskałaś zęby, czując każdą grudkę, która przeciskała się przez wyboje macicy. Całował Cię – całował każdy fragment twoich piersi. Podniósł Cię – by przywrzeć do jednej ze ścianek. Delikatnie rozłożył twoje uda, skrzyżował dwa palce i włożył Ci do buzi, po czym flegmatycznie wsunął je do twojej macicy i swobodnie pieścił. Z rozkoszy otworzyłaś usta wydając z siebie charakterystyczny dźwięk.
-Zaraz wyleci niespodzianka, Zayn. - wysyczałaś, wpijając paznokcie w materiał foteli.
-Spokojnie. -wyciągnął z powrotem palce i szybko Cię obrócił. Zostawił niewidoczny ślad na twoich plecach i wtrącił przyjaciela w Ciebie. Rozpoczął dość wolno, sprawiając dużą przyjemność zarówno Tobie jak i sobie. Doskonale to słyszałaś, jego oddech, szybki i niezrównoważony. Zaciskałaś powieki. Chciałaś więcej – chciałaś jego. Wtedy szatyn przyspieszył tempo wciskając się w Ciebie coraz bardziej. Trzymałaś jego dłonie, które spoczywały na twoich piersiach. Trzymałaś, powoli ściskając łapczywie. Ciśnienie wzrosło, zarówno w waszych ciałach jak i w kabinie. Oddałaś się w każdej cząsteczce. Pozwoliłaś nawet, by ulokował twoje ciało na miękkiej podłodze i językiem penetrował każdy zakamarek twojego narządu. Krzyczałaś, uwydatniając biust. Czułaś, że zaraz dojdziesz, lecz zafascynowanie jego osobą i tym w jaki sposób to robił było silniejsze, nie przerwałaś. A on idealnie delektował się twoim posmakiem. Gdy skończył, na jego języku była biała ciecz, którą wytarł w twoje ciało, prześlizgując się przez brzuch, docierając do ust. Złożył na nich pocałunek. I ostatni raz wszedł w Ciebie, powodując szczyt.
**

W końcu go napisałam, eh coś ostatnio za dużo myślę i za dużo rzeczy mnie rozprasza.. No ale mam nadzieje, że to przejdzie jak najszybciej .
Co do rozdziału, oby Ci się spodobał i z góry przepraszam, że tyle czasu to trwało.
Liczę na wasze opinie pod spodem :D I pisać jeśli chcecie jakiś.


6 komentarzy:

  1. ciekawe ciekawee ; dd dajesz jeszcze jakiś z Niallem ; ) albo z Liamem bo jeszcze go nie było ; d

    OdpowiedzUsuń
  2. O M G ...
    normalnie boski.. zajebisty.. cudny.. przepiękny.. serio brak mi słów..

    "On był taki piękny, subtelny– perfekcyjny. Jego tęczówki zlewały się z niewielką studnią koniaku, która była czymś wyjątkowym. Słodkie usta, kryjące za sobą wspaniały uśmiech. Długie rzęsy, idealnie podkreśliły kontury oczu, a postura, uwydatniająca jego męskość. "
    jeśli przyśni mi się dziś Malik to właśnie przede wszystkim przez ten opis... *____________________________*


    I dziękuje..
    i poważnie masz talent.. (:

    @vashappeninkate

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , bardzo ciekawy a teraz bardzo szybko kolejny poproszę.

    OdpowiedzUsuń